Tajemnica znikających ciasteczek
Dzisiaj zrobiliśmy aż trzy blachy ciastek. Mniam. I pomogliśmy tacie przy sprzątaniu. W nagrodę mama zabrała nas na plac zabaw. Huśtawki niestety były zajęte. Kilka maluchów siedziało w piaskownicy, zabierając
sobie łopatki, wiaderka i foremki. Pobiegłam na zjeżdżalnię. Pod dębem zobaczyłam Olę, z którą chodziłam do szkoły i jakąś nową dziewczynkę.
– Cześć! – pomachałam do niej.
– Cześć! To Agnieszka, moja kuzynka – powiedziała Ola. Agnieszka uśmiechnęła się do mnie i podeszła do
chłopca w koszulce w paski, który siedział w piaskownicy
Masz ogromnie konkretne zainteresowania. Super blog.
Jako dziadek niezmiernie lubię czytać Waszego bloga.
Nadzwyczaj interesujący tekst! Pozdrawiam ciepło
Niezwykle wciągający artykuł. Od razu widać, że doskonale orientujesz się w tym temacie.
Witam. Można zauważyć w tym coś fascynującego. Ściskam!
Komentarz ułożony dobrymi powiedzeniami. Nie żałuje przeznaczonego czasu na relaks.