Tajemnica znikających ciasteczek
A najbardziej podoba mi się wspólne pieczenie ciasteczek. Mama przygotowuje składniki, Mikołaj wsypuje je do miski, ja zagniatam ciasto. Potem razem wycinamy różne kształty. Bardzo lubię wycinać serduszka i motylki. Ulubioną foremką mojego brata jest
choinka, więc nie zdziwicie się, jak zobaczycie, że ciasteczkowe choinki jemy nawet latem. Ale wiecie co jest najlepsze? Ozdabianie upieczonych ciasteczek lukrem i kolorową posypką.
Zawsze jest przy tym dużo śmiechu. Mikołaj, zamiast nakładać ozdoby na ciasteczka, ciągle ich próbuje, więc jego buzia i ręce są całe wsmarowane lukrem i ozdobione posypką. Sam wygląda jak duże, kolorowe ciastko.
Masz ogromnie konkretne zainteresowania. Super blog.
Jako dziadek niezmiernie lubię czytać Waszego bloga.
Nadzwyczaj interesujący tekst! Pozdrawiam ciepło
Niezwykle wciągający artykuł. Od razu widać, że doskonale orientujesz się w tym temacie.
Witam. Można zauważyć w tym coś fascynującego. Ściskam!
Komentarz ułożony dobrymi powiedzeniami. Nie żałuje przeznaczonego czasu na relaks.