Tajemnica znikających ciasteczek
Wiecie, jak bardzo się cieszyłam, kiedy dowiedziałam się, że urodzi mi się młodszy braciszek? Myślałam, że będzie super. Będę go czesać, przebierać i karmić z butelki. Taki mały dzidziuś jest nawet lepszy niż lalka, którą dostałam na urodziny od babci Basi. A kiedy urośnie, będziemy razem bawić się w chowanego, ścigać na rowerach, układać klocki i robić przedstawienia dla rodziców. Jednak czasami wcale nie cieszę się, że mam brata. Strasznie mnie denerwuje, kiedy mi dokucza. Rozrzuca zabawki, przeszkadza w rysowaniu albo robi bałagan w pokoju i nie chce sprzątać. A na dodatek rodzice powtarzają:
– Marcysiu, przecież wiesz, że on nie rozumie.
Ciągle tylko Mikołaj i Mikołaj. A ja, to co? Wcale nie jestem ważna? Poza tym, chociaż Mikołaj jest już
Masz ogromnie konkretne zainteresowania. Super blog.
Jako dziadek niezmiernie lubię czytać Waszego bloga.
Nadzwyczaj interesujący tekst! Pozdrawiam ciepło
Niezwykle wciągający artykuł. Od razu widać, że doskonale orientujesz się w tym temacie.
Witam. Można zauważyć w tym coś fascynującego. Ściskam!
Komentarz ułożony dobrymi powiedzeniami. Nie żałuje przeznaczonego czasu na relaks.