Tajemnica znikających ciasteczek
zaprowadzają go do takiego specjalnego przedszkola, w którym są dzieci takie jak on. Ma też różne fajne zajęcia, które mu pomagają. Od kiedy był malutki, chodzi na basen, dlatego umie tak dobrze pływać. Ma też masaże i takie zajęcia, na których huśta się na hamakach, skacze na trampolinie i bawi się wielkimi piłkami. Czasami mu tego trochę zazdroszczę. A z panią Małgosią, która jest logopedą, ćwiczy język, żeby lepiej mówić.
– Psinka – powiedział w tym momencie Mikołaj, spoglądając na Agnieszkę.
– Psinka? Gdzie? – zdziwiła się Agnieszka.
– Na twojej głowie – zaśmiałam się, widząc kolorową spinkę z kwiatkiem, wpiętą we włosy Agnieszki.
Masz ogromnie konkretne zainteresowania. Super blog.
Jako dziadek niezmiernie lubię czytać Waszego bloga.
Nadzwyczaj interesujący tekst! Pozdrawiam ciepło
Niezwykle wciągający artykuł. Od razu widać, że doskonale orientujesz się w tym temacie.
Witam. Można zauważyć w tym coś fascynującego. Ściskam!
Komentarz ułożony dobrymi powiedzeniami. Nie żałuje przeznaczonego czasu na relaks.